Obserwatorzy

piątek, 22 września 2017


Jesień
 Co dobre, to niestety , szybko się kończy .  Tak jak i moje wakacyjne wojaże . Deszcz ciągnął się  nieprzerwanie za nami od gór Dynarskich  do samego domu. A w domu niespodzianka? -remont dalej się ciągnie ,  bo wystąpiły nieprzewidziane trudności. W dodatku  pod oknem wymyśliłam sobie dodatkową półeczkę wnękę, która teraz wygląda ,  jak otwarta  gęba .
Hafcik w kąciku  przypomina się czasami wystającymi nitkami z koszyczka. Lupa z lampą zakurzyła się i na razie służy tylko do pielęgnacji paznokci. Już  nie mogę  się  doczekać ,kiedy znowu zabiorę  się  za igielkę. Ale jeszcze chwilka, bo też sezon grzybowy kusi.
Przed wyjazdem odkryłam ,  że moje lniane spodenki,które dobrze leżą na moim płaskim tyłku, dorobily się dziurek. Wyglądały jak wypalone jakąś chemiczną  substancją . Postanowiłam ,,coś "z tym zrobić  i w efekcie wyszło tak:


 I na koniec zdjęcie ,  przed dodaniem którego nie mogłam  się powstrzymać . Takie bajkowe z wodospadu Krka, w którym woda jest krystalicznie czysta i nagrzana od skał , po których płynie .

Pozdrawiam serdecznie , dziękuję za odwiedziny i komentarze.
                                                                                               Jola